Przed rokiem męża wywiało w służbową podróż do Portugalii i jak zwykle bywa, była to też swoista podróż kulinarna. Naprzywoził stamtąd różnych smakołyków, również tych w płynie :) a będąc w Lizbonie odwiedził w dzielnicy Belém (dosł. Betlejem) legendarną cukiernię Fabrica dos Pasteis de Belem,
w których wypieka się oryginalne Pasteis de Belém, w całej Portugalii znane pod nazwą Pastéis de Nata, czyli portugalskie tarty z nadzieniem budyniowym. Niesamowity klimat tego miejsca przywołuje krótki filmik nakręcony w pośpiechu aparatem fotograficznym (zob. poniżej). Nie jest to zwykła cukierenka, ale faktycznie "fabryka", w każdym bądź razie robi wrażenie :) Grzechem byłoby tam nie wstąpić i nie skosztować tych słodkich smakołyków przy małej czarnej. Chcąc utrwalić te piękne wspomnienia zmaterializowałam ów legendarny portugalski wypiek korzystając z video instrukcji na stronie SaborIntenso.
P.S. Żałuję, że nie miałam własnego ciasta francuskiego.
P.S. Żałuję, że nie miałam własnego ciasta francuskiego.
Składniki:
2 opakowania cista francuskiego (razem 600g )
skórka z cytryny,
laska cynamonu,
60 g mąki,
500 g cukru,
250 ml wody,
7 żółtek,
masło do wysmarowania foremek
Dwa płaty ciasta francuskiego nałożyć na siebie, delikatnie przewałkować, zwinąć z rulon dłuższym bokiem i pokroić na 18-20 równych kawałków. Ciastem wykleić wysmarowane masłem foremki do babeczek. Wyklejać począwszy od dna i kontynuując po bocznych ściankach do górnej krawędzi. Mąkę rozrobić w niewielkiej ilości mleka, a resztę mleka zagotować z laską cynamonu i skórką z cytryny. Po zagotowaniu mleka dodać mąkę rozpuszczoną w mleku i dalej gotować, cały czas mieszkając, aż do zgęstnienia, po czym wyłączyć grzanie. Do rondelka wlać wodę i dodać cukier, zagotować i gotować jeszcze przez 3 minuty. Następnie syrop wlewać stopniowo do masy mlecznej, cały czas mieszając i na końcu przecedzić przez durszlak (będą grudki). Lekko przestudzić, dodać żółtka i dobrze wymieszać. Masę budyniową wlać do wyklejonych ciastem francuskim foremek do 3/4wysokości. Piec w piekarniku nagrzanym na 250°C przez 17 minut. Podawać posypane cukrem pudrem i cynamonem. Z cukru pudru można zrezygnować, bo ciasteczka są przesłodkie :)
Zawsze chciałam spróbować tego deseru - nie wiem, czy i kiedy wybiorę się do Portugalii, to może na razie zrobię sobie sama takie babeczki ;)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda! Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :-)
OdpowiedzUsuńMusi smakować wspaniale :) a ja się właśnie zbieram do zrobienia własnego ciasta francuskiego, to kupne nijak do mnie nie przemawia, ale to pewnie dlatego że jeszcze nie znalazłam w sklepie tego robionego na maśle!
OdpowiedzUsuńAle pyszności... ach, jak pięknie podane!!!
OdpowiedzUsuńściskam Asiu cieplutko
Budyniowe babeczki... Już za sam dodatek budyniu je uwielbiam! :))) CUDO! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te tarty, Twoje wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuń