sobota, 8 lutego 2014

Cheddar z miodem i włoskimi orzechami




Dziś bez gotowania i pieczenia :) za to eksperyment ze smakami i bez większego wysiłku. 

Prosty przepis na przekąskę, którą wypróbowaliśmy niedawno. Ostry cheddar i słodki miód :) Z pewną taką nieśmiałością podeszłam do koncepcji takiego połączenia, ale skoro większość produktów dziwnym trafem w domu była dostępna, to czemu nie spróbować :) W zasadzie nie było głównego składnika czyli cheddara, ale czego nie robi się dla sprawy, więc z zacznijmy historię od początku...  Na etykiecie słoika z miodem napisane było, że perfekcyjnie komponuje się z cheddarem, więc mąż nie byłby sobą, gdyby nie sprowokował dalszych wypadków :) Cheddar się znalazł - Lidl zawsze niezawodny :) - reszta w domu była, więc zrobiliśmy, spróbowaliśmy i było ciekawie... w każdym razie inaczej. Nowe odkrycia zawsze cieszą, tym bardziej, jeśli sprawiają przyjemność naszym zmysłom.

Przepis:

Cheddara kawałek słuszny (w zależności od spodziewanej liczby spożywających - cały kawałek ważył pół kilograma, więc na dwie dorosłe osoby jakieś 200 gram, by z reszty wyczarować coś innego :)
spora garść orzechów włoskich (posiekać), spora garść rodzynek (mogą być także lub zamiast tego suszone śliwki, żurawina, figi, daktyle i co nam jeszcze do głowy przyjdzie - też można posiekać, choć niekoniecznie), w końcu miodu do polania (wg uznania),


Ser pokroić w grube plastry i ułożyć na platerze lub desce. Orzechy można podprażyć na patelni, po czym posypać nimi ser. Następnie wierzch posypać rodzynkami (tudzież innym suszem :) i polać miodem (śmiało i obficie). Można serwować z pokrojonym w księżyce jabłkiem (które warto skropić cytryną, by nie pożółkły).




3 komentarze: