piątek, 27 grudnia 2013

Ujarzmianie maszyny do szycia :)



 
Dziś moje rezultaty moich pierwszych zmagań z maszyną do szycia, którą dostałam w prezencie od teściowej :) Stary, poczciwy, trzydziestoletni, ale nie używany "Łucznik" :)
Efektem pierwszej potyczki jest poszewka na poduszkę. Trwało to i trwało, i na pewno zanim dojdę do perfekcji w prostym szyciu, upłynie jeszcze trochę czasu... Na razie muszę uzbroić się w duuuużą ilość tkanin :) Jutro polowanie na tekstylia.
 

6 komentarzy:

  1. Też się czaję, żeby usiąść do maszyny mojej mamy, również 30 letni Łucznik :) ale jakoś brak mi odwagi :) A poszewki śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) chociaż jeszcze dużo muszę się nauczyć

      Usuń
  2. Pięknie, gratulacje!!! Trzymam kciuki za następne projekty. Raczej już nie będę potrzebna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aśka,ale zaskoczenie!!!
    Moja już padła;( Pozdrawiam! Angela

    OdpowiedzUsuń
  4. Maszyna do szycia Łucznik to swoista historia krawiectwa i tkactwa. też kiedyś taką miała moja babcia, a ja zawsze patrzyłam się jak ona ładnie pracuje. Dziś mając nowoczesne maszyny i wybierając materiał do szycia z https://ctnbee.com/pl/kolekcje/materialy-do-szycia mamy pewność, że takie poduszki jak tu pokazałaś będą pięknie wykończone i same w sobie na pewno będą urokliwe.

    OdpowiedzUsuń