wtorek, 31 grudnia 2013

Moje szycie, czyli ptaki i inne cudaki.

Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo mnie wciągnie szycie na maszynie. Cieszę się za każdym razem, gdy zaczynam szyć :) To tak, jakbym byłam w najlepszej kawiarni.
Możliwość zrobienia czegoś swojego, czego nie dostanie się w żadnym sklepie, jest bardzo satysfakcjonująca :) ...i bezcenna, nawet jeśli to będzie niedoskonałe.
 Dziś zaprezentuję dekorację wiszącą na okno lub ścianę. Muszę przyznać, że ja bardzo lubię ten motyw i zdobi on różne rzeczy i miejsca w moim domu: poduszki, pościele, ściany... 
Postanowiłam zatem, że też mogę zrobić takie ptaki. Długo zastanawiałam się, jaki mają mieć kształt. Z pomocą przyszedł mi wzór na pościeli :) Zrobiłam szablon, odrysowałam go na tkaninie i zabrałam się za szycie. Nie są doskonałe, ale wyszły z moich rąk  :)
Najbardziej podobały się mojej córci, która nazwała je kaczkami :) mąż też pochwalił :)

Ptaki ....




.... i inne cudaki



Ciąg dalszy z pewnością nastąpi :)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rolada z indyka w sosie pomarańczowym





Po świętach w każdym domu zapewne zostają jakieś bakalie, a przed końcem roku wypada posprzątać :) Zawsze jest to doskonała okazja do improwizacji w kuchni.
Efekty naszej twórczej wariacji wokół fileta z indyka, bakalii i pomarańczy w postaci rolady z indyka na słodko w sosie pomarańczowym mogą być ciekawą propozycją niedzielnego obiadu.

Składniki:
filet z indyka (ok. 700 gram),
świeżo wyciśnięty sok z 4 pomarańczy (do wykorzystania na marynatę, do nadzienia oraz do pieczenia),
bulion (pół szklanki, zobacz uwagę poniżej).
sól,
świeżo zmielony pieprz,
100 ml śmietanki 30% (do sosu) 
świeży tymianek.

Marynata:
2 łyżki oliwa z oliwek,
łyżka miodu,
3 łyżki soku z pomarańczy.

Nadzienie (proporcje wg uznania, ja zastosowała mniej więcej w takich proporcjach, jak na zdjęciu):
2 garście suszonych moreli,
solidna garść rodzynek,
spora garść orzechów włoskich (łuskanych),
pół laski cynamonu (albo 1 łyżeczka mielonego),
łyżka miodu,
łyżka masła,
1 jajko.




     Mięso rozbić, posolić i popieprzyć z obu stron, nasmarować marynatą i odstawić do lodówki na 2-3 godziny. Morele, rodzynki, orzechy posiekać i oprószyć startym na małych oczkach cynamonem (połowa laski wystarczy). Bakalie podsmażyć na maśle, następnie dodać połowę soku pomarańczowego i łyżkę miodu, chwilę gotować, aż zgęstnieje. Odstawić do wystygnięcia, a gdy wystygnie, wbić jajo i wymieszać. Nadzienie ułożyć na środku fileta, który następnie należy zwinąć ciasno w roladę i związać nitką. Włożyć do naczynia żaroodpornego, zalać resztą soku pomarańczowego i bulionem (nie stosuję kostek rosołowych, a zamiast tego gotuję wywar z suszonej startej włoszczyzny z łyżką oliwy i solą, której na pewno jest mniej niż w kostce rosołowej). Jeszcze raz posmarować mięso marynatą. Piec bez przykrycia przez godzinę w temperaturze 180°C, co jakiś czas podlewając. W ostatniej fazie na ok. minutę przed wyjęciem z pieca roladę posypać świeżym tymiankiem. 
Po wyjęciu z naczynia zlać sos i zagęścić go śmietanką.  Smacznego :)

Twórcza niedziela

Jest takie jedno powiedzonko, że niedzielna praca się nie opłaca :) ale nie u mnie w domu. Wczoraj każdy domownik pracował twórczo: ja w kuchni i przy maszynie (na zdjęciu wykwintna rolada w sosie pomarańczowym), córka przy swoim stoliczku rysowała tylko dla siebie zrozumiałe malunki, syn budował z lego, a mąż asystował mi w kuchni i zainspirował mnie to tego dania. Przepis znajdziecie w kolejnej odsłonie.

A o to efekty:









niedziela, 29 grudnia 2013

Nalewki – lekarstwo duszy i ciała…





Winna jestem mężusiowi podziękowanie za pomoc w uruchomieniu bloga, więc w ramach tej wdzięczności zaprezentuję też od czasu do czasu jego dorobek. Nalewki robi od kilku lat i zrobił ich już ponad 25 różnych rodzajów (przynajmniej tyle „100 ml próbek” naliczyliśmy dziś w naszym archiwum). Zawsze improwizuje i nigdy nie trzyma się przepisów. Twierdzi, że na wszystkie nalewki jest jeden wspólny przepis w rodzaju owoce + spirytus + cukier w proporcjach według uznania oraz powtarzające się te same czynności i broń Boże dodawać wódki. Z jego uznania wychodzą raczej męskie trunki, czyli 35-50%, ale kobietom też smakują :) Robione są zwykle głównie latem i wczesną jesienią, dojrzewają w chłodnym miejscu do zimy w międzyczasie filtrowane (i przy okazji, a jakże, degustowane). Broni swoich skarbów, żeby nie zostały wypite zbyt wcześnie i wytrwały przynajmniej do następnej zimy, co w przypadku tych najsmaczniejszych bywa bardzo trudne.
W tym roku należy doliczyć kolejne 5 rodzajów nalewek, z czego 4 zrobione po raz pierwszy: czereśniowa, aroniowa, jarzębinowa i z kwiatów czarnego bzu. Zrobił jeszcze nalewkę z młodych pędów sosny, ale na razie nie osiągnęła stanu godnego zaprezentowania. Ogólny przepis na nalewki owocowe podam innym razem, a dziś galeria tegorocznych nalewek oraz krótki, odtworzony z pamięci przepis, na jego największą dumę: nalewkę z kwiatów czarnego bzu.




sobota, 28 grudnia 2013

Indyk w sosie szpinakowo-śmietankowym


W moim domu często na stole króluje szpinak pod różnymi postaciami. Uwielbia go moja rodzina ku mojej satysfakcji. To danie jest bardzo proste i szybkie :)

Składniki:
60 dag filetu z indyka
45 dag mrożonego szpinaku
150 ml śmietanki kulinarnej 12%
150 g  kwaśniej śmietany 12%
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
sól, pieprz, bazylia
makaron penne
15 dag sera żółtego

Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na oliwie. Dodać pokrojone w kostkę mięso z indyka, posolić i chwilę podsmażyć. Następnie dusić przez ok. 15 minut, po czym dodać szpinak, wyciśnięty przez praskę czosnek  i dusić na wolnym ogniu przez kolejne 5 min. Całość doprawić pieprzem i bazylią, dodać obie śmietanki i gotować 3 minuty. Podawać z makaronem a gotowe danie posypać startym serem.

Smacznego :)

piątek, 27 grudnia 2013

Ujarzmianie maszyny do szycia :)



 
Dziś moje rezultaty moich pierwszych zmagań z maszyną do szycia, którą dostałam w prezencie od teściowej :) Stary, poczciwy, trzydziestoletni, ale nie używany "Łucznik" :)
Efektem pierwszej potyczki jest poszewka na poduszkę. Trwało to i trwało, i na pewno zanim dojdę do perfekcji w prostym szyciu, upłynie jeszcze trochę czasu... Na razie muszę uzbroić się w duuuużą ilość tkanin :) Jutro polowanie na tekstylia.
 

czwartek, 26 grudnia 2013

Sałatka ze szpinakiem i lekkim sosem truskawkowym


Po świątecznym obżarstwie :) dla odmiany proponuję bardzo lekką i świeżą sałatkę... 
możliwą do zrobienia nawet zimą :)

Składniki:
1 opakowanie świeżego szpinaku lub mix sałat (dostępny w Biedronce lub Lidlu),
1 cebula,
250 g pomidorów koktajlowych (ale mogą też być zwykłe),
1/2 opakowania sera typu bałkańskiego (dostępny w Lidlu),
garść nasion dyni (mogą być też nasiona słonecznika),
ok. 10 świeżych truskawek (mogą być mrożone/można użyć truskawki homogenizowanej),
1 łyżka soku z cytryny,
2 łyżki oliwy z oliwek.


Sos: świeże truskawki zmiksować, dodać sok z cytryny i 1/2 łyżeczki cukru.

Szpinak wyłożyć do miski, ser i pomidory pokroić w kostkę, a cebulę w krążki, dodać uprażone na suchej patelni nasiona dyni, polać oliwą a następnie sosem truskawkowym i gotowe :)


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Na wigilijnym stole....

Na wigilijnym stole nie może zabraknąć świecy. Dziś proponuję szybką i prostą dekorację na stół. Wystarczy kilka świeczników (moje z Ikei), ale każdy się nada :) Do tego kilka gałązek świerku oraz szyszeczek..., które ja akurat oderwałam z choinki :)
PS. Bigosik, śledziki, makowiec i kapusta wigilijna już jest, a ja ruszam dalej do pracy :)





Życzenia


Jak co roku u mnie żywa choinka a na niej własnoręcznie wykonane przywieszki. 
Nic tak nie cieszy jak własna praca :) Choinka gotowa i zabieram się za gotowania :) 
P.S. Przepisy na moje wigilijne i świąteczne dania już w wkrótce...

 "Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia 
życzę Wam aby był to czas pełen magii podobnej do tej, 
która była obecna przed laty, w dzieciństwie... 
Aby te Święta były przepełnione anielskim spokojem, 
uśmiechem i rodzinną miłością, 
zapachem kolorowej choinki i wieloma pysznymi świątecznymi przysmakami. 
  Niech Mikołaj przyniesie wymarzone prezenty,
 a Nowy Rok spełnienie marzeń, poczucie ciągłego
 rozwoju  i wiele sukcesów zarówno osobistych, jak i zawodowych"
 
                                                                                           Asia

sobota, 21 grudnia 2013

Bułeczki jogurtowe z makiem

Dziś przepis, który mnie zachwycił. Są to bułeczki jogurtowe - robię jej trzeci raz w przeciągu dwóch tygodni. Pochodzi z mojego ulubionego bloga Moje wypieki. Wypróbujcie, a nie pożałujecie. Moje dzieci uwielbiają te bułeczki pachnące jogurtem i masłem. Pyszne z konfiturą lub miodem lub po prostu z tym, na co macie ochotę.

Składniki:
500 g mąki pszennej (ja użyłam chlebowej typ 650)
1 łyżka cukru
1,5 łyżeczki soli
7 g drożdży suchych (jedno opakowanie)
200 g jogurtu (najlepiej gęstego)
120 ml mleka
60 g  miękkiego masła
1 jajko

Dodatkowo:
1 jajko 
mak (w oryginalnym przepisie jest sezam)

Ważne: wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową.

Wszystkie składniki zagnieść (podczas wyrabiania nie podsypywać mąką) i postawić do wyrośnięcia o 1,5 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Po tym czasie formować bułeczki - urywam kawałek ciasta spłaszczam i zawijam do środka, następnie kładę zwiniętą stroną na blaszkę w odstępie 1 cm jedna od drugiej - po upieczeniu bułeczki się ze sobą zetkną. Można je ułożyć w większych odstępach (jedna bułeczka powinna ważyć ok. 70-80 g). Wychodzi 12 sztuk. Odkładam bułeczki do kolejnego wyrośnięcia ok. 40-50 minut. Po tym czasie smaruje bułeczki jednym rozmąconym jajkiem i posypuje makiem. Wstawiam do nagrzanego piekarnika na 190 stopni na 15- 20 minut. Studzić na kratce.









czwartek, 19 grudnia 2013

Przywieszki świąteczne z masy solnej


Ogarnęła mnie mania świątecznych dekoracji, co prawda święta tuż tuż, ale zachęcam was do zrobienia takich przywieszek na choinkę i nie tylko. Ja już podarowałam kilkanaście w prezencie i wszystko musiałam zacząć od początku. Pomysłem zainspirowałam się od mojej przyjaciółki - Martusia dziękuję. Wystarczy trochę masy solnej i zabawa przednia, ale ile przy tym radości. Naprawdę polecam.



Masa solna
2 szklanki mąki pszennej
2 szklanki soli
1 szklanka wody dość ciepłej
Dodatkowo:
słomka (wycinamy dziurkę na sznurek)
foremki do ciastek (moje z Ikei)
farba w sprayu ( u mnie czerwona i srebna)
tasiemki, lamówki (wszystko co macie w domu: pieprz, goździki, posypka do ciasta - perełki, mak itp.)
klej vikol (niezastąpiony u mnie w domu)
sznurek jutowy

Wszystkie składniki ze sobą połączyć tak, żeby masa była gładka. Wycinamy foremkami wzory i suszymy w piekarniku ok. 3-4  godzin lub więcej w tem.90 -100C. Nie skuście się na wyższą temperaturę bo masa może popękać. Później już zostaje ozdabianie- najprzyjemniejsza część :)






wtorek, 17 grudnia 2013

Ogarniam bloga - pierniczki

Ogarnięcie bloga nie jest łatwe. Myślę, że dojdę do wprawy za jakiś miesiąc. Może w przerwie świątecznej uda mi się to zrobić. Miał być przepis na pierniczki i będzie, co prawda z małym opóźnieniem, ale będzie :) Jak wiemy, święta bez pierników, to jak Wielkanoc bez babki... więc muszą być. Oto szybciutki przepis na pierniczki dla spóźnialskich i zapracowanych (mój ulubiony). Przepis pochodzi ze strony www.mojewypieki.com. Po małych modyfikacjach przepis jest genialny.

 Pierniczki





Składniki:
300 g mąki pszennej
100 g mąki żytniej pełnoziarnistej
2 duże jaja (ja dałam 3 średnie)
13 dag cukru pudru
10 dag masła roztopionego
10 dag miodu
1 łyżka przyprawy piernikowej (ja dałam całe opakowanie)
1 łyżka kakao (ja pominęłam ten składnik i dałam zamiast tego łyżkę mąki)
1 łyżeczka sody

Wszystkie składniki zagnieść i rozwałkować na grubość 5 mm. Ciasto może być lekko klejące.Można lekko podsypać mąką ale nie za dużo, bo wtedy pierniczki wyjdą twarde. Piec w tem. 180 C ok. 8 minut. Są pyszne tuż po upieczeniu jak i później jeśli przetrwają :)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rusza mój blog ... nareszcie


Już od dawna zabierałam się do pisania bloga, ale nigdy nie miałam czasu albo miałam tysiące wymówek.
Już nie mogę się doczekać, aż podzielę się z Wami moimi przepisami i pomysłami :)
Dziś już nie opublikuję przepisu, ale jutro na pewno. Zostawiam zdjęcie... na przedsmak :)