Ta przekąska rodem z Włoch skradła nasze serca parę lat memu i od tego czasu w sezonie, kiedy pomidory są najsmaczniejsze, grzanki z nimi są po prostu obowiązkowe. Smakują zawsze wyśmienicie, nawet w tej najprostszej i najbardziej znanej wersji ze świeżymi pomidorami i bazylią, ale często improwizujemy dodając jeszcze inne składniki.
Składniki:
600-700 dag pomidorów Lima (lub innych z przewagą miąższu)
puszka tuńczyka w kawałkach (w oleju)
200 g mozzarelli,
15-20 czarnych oliwek,
15-20 kaparów z zalewy,
2 ząbki czosnku,
garść świeżych listków bazylii,
garść świeżych gałązek tymianku,
chleb typu włoskiego (dostępny w Lidlu, ale może też być inne pszenne pieczywo, np.: ciabatta),
oliwa z oliwek,
pieprz.
Pomidory parzymy, obieramy ze skórki, kroimy w drobną kostkę i delikatnie soli, ale nie za dużo bo pozostałe składniki mają w sobie sól. Odstawiamy na sitko do odsączenia.. Mozzarellę kroimy w kosteczkę i też odstawiamy do odsączenia. Tuńczyka wyjmujemy z puszki i także odsączamy. Oliwki kroimy w plasterki, kapary też można rozdrobnić. Bazylię i tymianek drobno siekamy. Wszystko łączymy, dodajemy 1 ząbek czosnku wyciśnięty przez praskę i doprawiamy pieprzem do smaku. Pieczywo kroimy, smarujemy oliwą i roztartym czosnkiem, a następnie nakładamy pomidory wymieszane z dodatkami. Pieczemy w piekarniku nagrzanym na 190°C przez 15 minut.
Bardzo lubimy i chętnie zjadamy!! Twoja propozycja z tuńczykiem brzmi kusząco! Miłego dnia ;)
OdpowiedzUsuńAch bruschetta, uwielbiam, jak ona pięknie tu wygląda *.*
OdpowiedzUsuńŁomatulu, uwielbiam, szaleję! Częstuję się jedną, albo nawet dwoma, bo aż zgłodniałam na widok tych grzaneczek :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś królują bruchetty, ale podstawowe. Twoje prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńsmaczna kanapka:)
OdpowiedzUsuńKochana, wpraszam się na te pysznosci... mniam!
OdpowiedzUsuńbuziaki Asiu:)
Wygląda wspaniale. Bardzo bogata wersja bruschetty - to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń