Te bułeczki skradły nam serca, zarówno zapachem, jaki roznosi się po domu podczas pieczenia, jak i ich cudownym smakiem. Przepis sprawdzony, bo od Liski, a ona jest mistrzynią, jeśli chodzi o pieczywo :)
W ostatnim tygodniu piekłam je już trzykrotnie :) Spróbujcie, gorąco zachęcam.
Autorka użyła mąki orkiszowej białej, a ja pełnoziarnistej :)
P.S. ...a w poniedziałek zapraszam na pyszny domowy keczup :)
P.S. ...a w poniedziałek zapraszam na pyszny domowy keczup :)
Składniki:
250 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej,
250 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej,
250 g mąki pszennej typ 550,
7 g drożdży instant,
300 ml wody,
1 łyżeczka soli,
1 łyżka masła,
1 łyżka miodu,
1 łyżeczka anyżu (użyłam jednej gwiazdki, którą roztłukłam tłuczkiem przez bawełniany ręcznik)
Dodatkowo:
Ziarna do posypania bułeczek: słonecznik, siemię lniane, dynia.
Smarowanie bułeczek:
1 jajko wymieszać z 1 łyżeczką śmietany.
Mąki wsypujemy do miski, dodajemy pozostałe składniki i dokładnie wyrabiamy ok 7-10 minut. Odstawiamy ciasto w ciepłe miejsce do natłuszczonej miski, przykrywamy ręcznikiem bawełnianym na 1,5 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Po tym czasie delikatnie wyrabiamy i dzielimy na 9 równych części. Bułeczki odkładamy na blaszkę wyłożoną papierem. Przykrywamy bawełnianym ręcznikiem do wyrośnięcia na 30-40 minut. Po tym czasie smarujemy bułeczki jajkiem wymieszanym z śmietaną i posypujemy ziarnami. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 200°C i pieczemy 15-17 minut. Studzimy na kratce.
Przepis zgłoszony do akcji "Na zakwasie i na drożdżach"
wspaniałe! czy mogę zamienić na mąkę pszenną pełnoziarnistą mąkę orkiszową?
OdpowiedzUsuńRozumiem, że chcesz zamienić mąkę orkiszową na mąkę pszenną pełnoziarnistą. Myślę, że możesz. Ja sama też eksperymentuję z mąkami. W razie wątpliwości pisz. Pozdrawiam Serdecznie :)
UsuńNie ma to jak domowe pieczywo...Bułeczki wyglądają znakomicie:-)
OdpowiedzUsuńTakie domowe bułeczki są najlepsze! Sama również często przygotowuje :))
OdpowiedzUsuńCiekawa kompozycja, z anyżem jeszcze nie robiłam, ciekawa jestem smaku.
OdpowiedzUsuńA inwestycję w garnek żeliwny polecam, ja swój kupiłam w Nowej Soli, naszej rodzimej odlewni, ubolewam tylko nad tym, że mają tak mały asortyment. Pozdrawiam;-)
Asiu, takie bułeczki na śniadanko w sam raz! Pysznie wyglądają i ten anyżek bardzo mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńPięknego weekendu kochana!
Za anyżkiem nie przepadam, ale bułeczki wyglądają nie tylko pysznie, ale i super uroczo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Piękny mają kolor; ))
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe bułeczki zjadłabym jedną :).
OdpowiedzUsuńBułeczki udały się idealnie :)
OdpowiedzUsuńCudne są, aż czuję ich aromat, niommmm...
OdpowiedzUsuńMusiały pachnieć obłędnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne bułeczki!
OdpowiedzUsuń