Ostatnio zachwyciłam się książką "Jadłonomia" i właśnie z niej pochodzi przepis na ten twarożek..., z moimi małymi zmianami. Serek do złudzenia przypomina "nasz" twarożek, a przy tym jest nieziemsko smaczny... i muszę się przyznać, że coraz bardziej mnie kręci kuchnia vege. No, bo od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi zjeść trochę więcej roślin. Książka warta polecenia.
Składniki:
1/2 szklanki orzechów nerkowca
3-4 łyżki mleka (użyłam krowiego, w oryginalnym przepisie jest roślinne)
3-4 łyżki soku cytryny
1 łyżka syropu klonowego
Dodatkowo:
garść truskawek (lub inne owoce)
Nerkowce zalać zimną wodą i na noc wstawić do lodówki. Następnego dnia odcedzić wrzucić do blendera i zmiksować z pozostałymi składnikami na gładką masę. Do rondelka wrzucić pokrojone truskawki zasypać odrobiną cukru i gotować parę minut, aż puszczą sok. Następnie dodać do serka. Pycha :)
Jestem ciekawa Twojego twarożku :) Wygląda tak smacznie, że mam ochotę go zrobić od razu :D
OdpowiedzUsuńTaki twarożek chętnie do naleśników bym wykorzystała, musi smakować przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, bo czuję, że smakuje wybornie! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe jak smakował:)
OdpowiedzUsuńpycha wygląda:)
buziaczki Asiu
Pyszności! Też lubię :)
OdpowiedzUsuńDziś robiłam domowe mleko migdałowe, a z pozostałości po migdałach zrobiłam "twarożek". Nie jest tak smaczny, jak z nerkowców, ale też daje radę :)