niedziela, 2 marca 2014

Praliny z nadzieniem o smaku kiwi



Po pierwszej i chyba dość udanej próbie zrobienia Pralin z ganaszem z Porto nadszedł czas na drugą potyczkę :) Jesteśmy już bogatsi o pewne doświadczenia, więc możemy przystąpić do nowego wyzwania :) Zaopatrzyliśmy się także w nowe formy, które gdy tylko listonosz przyniósł paczkę,  zostały niezwłocznie użyte zgodnie z ich przeznaczeniem. Zapas czekolad od poprzedniego razu oczywiście czekał dobrze zakamuflowany w spiżarni :) Choć poprzednim razem mój kochany mąż upierał się, że trzeba było dać nieco więcej Porto, to potem raczył przyznać, że smak Porto był delikatnie wyczuwalny, ale nie narzucający się :) Po degustacji  tych dzisiejszych, których smak staraliśmy się wybrać możliwie oryginalny, śmiało rekomendujemy skorzystanie z sugestii użycia większej ilości kiwi w nadzieniu.

Składniki:
Do wypełnienia formy zastosowaliśmy ten sam przepis jak w przypadku naszych Pralinek z Porto, czyli 4 tabliczki gorzkiej i 2 tabliczki mlecznej (ciemnej), ale też pokusiliśmy się o kilka białych pralinek, które wykonano z białek czekolady rozpuszczonej po prostu w kąpieli wodnej.

Nadzienie:
100-150 ml śmietanki 36%,
100 g białej czekolady,
2 miękkie kiwi (sugerujemy zwiększenie liczby kiwi do 3 a nawet czterech),
2 łyżeczki cukru pudru (cukru można dodać więcej, wg uznania, ale żeby nie przesadzić :)

Kiwi, oczywiście po obraniu i wydrążeniu bardziej twardego środeczka, kroimy w kosteczkę i smażymy z dodatkiem cukry pudru - wyjdzie z tego całkiem smaczna konfiturka, którą koniecznie trzeba przetrzeć przez sitko, żeby pozbyć się czarnych pesteczek. Mało wdzięczna acz konieczna to robota :) Reszta przebiega podobnie jak poprzednio: śmietankę gotujemy na bardzo małym ogniu, dodajemy rozdrobnioną  białą czekoladę, cały czas mieszając, aż się rozpuści, po czym dalej mieszając dodajemy  naszą konfiturę z kiwi. Po wymieszaniu gotujemy jeszcze chwilę, a następnie odstawiamy, żeby wystygło. Tymczasem możemy się zająć malowaniem foremek. Tym razem jeszcze nie temperowaliśmy czekolady. Ciąg dalszy chyba oczywisty - napełniamy szprycę nadzieniem, wypełniamy czekoladki, zamykamy, do lodówy i... smacznego :)



3 komentarze:

  1. Śliczne :) Kupiłam już zestaw do robienia pralinek, przepis na pewno się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelacja, wyglądają obłędnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. prezentują się bosko!! Sowa się chowa:)

    OdpowiedzUsuń