Dziś z cyklu "Zrób to sam" zaprezentuję puszki po liftingu :) Te po mleku w proszku czy kaszce, tudzież dowolne inne puszki nie zawsze prezentują się ładnie, ale wystarczy kilka kawałków materiału w różnych kolorach, do tego dowolne aplikacje (u mnie koronki) i mamy zmianę tego wizerunku. Do oklejania puszki można użyć kleju wikolowego Vicol lub "kleju magicznego" i w ciągu 30 minut mamy oryginalny pojemnik.
W puszce były pierniczki, ale rodzinka już je wyjadła :(
PS. Pomysłem liftingu puszek zainspirowałam się od mojej przyjaciółki Marty Domwkratke
ale śliczne!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne puszki i bardzo oryginalne! Pomyśl nad jakimś kulinarnym konkursem na blogu, a w nagrodę zrób kilka takich uroczych puszek:))) Chętnie 'przygarnęłabym' taką jedną:)))
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspomnienie!! świetnie Ci to wyszło:) mam już dla Ciebie jedną po mleku odłożoną. Jak tak dalej pójdzie, to prześcigniesz mnie w liczbie postów:)))) bardzo lubię tu zaglądać, choć w realu trza się spotkać p szpitalu. buziaki
OdpowiedzUsuń